hands-1438638
Nie, nie będę się tutaj rozpisywał nad kwestią wyższości ustroju monarchicznego nad demokratycznym. Myślę, że każdy myślący człowiek zdaje sobie z tego sprawę. Jeżeli jednak nie, to polecam przeczytanie notki na blogu q-bazza (http://q-bazz.blog.onet.pl/Monarchia-vs-demokracja,2,ID358637816,n). Co prawda, można by tam było jeszcze dopisać, że w demokracji posłowie pragną tylko napchać swoje kieszenie, kiedy w monarchii król może chapać przez całe życie, więc mu nie zależy. A oprócz tego ma świadomość, że jak nachapie się za dużo, to jego potomkowie już nie będą mieli, z czego chapać. Lub, kiedy nachapie się o wiele za dużo, zostanie obalony. 

A miałem o tym nie pisać… Otóż mnóstwo w Polsce jest demokratów. Wszyscy oni upierają się, że demokracja jest dobra, bo rządzi większość ludzi rządzi, a poza tym jest w Polsce i się sprawdza. No i właśnie z tym “demokracja jest w Polsce” jest pewien problem.

Mało kto zdaje zdaje sobie sprawę, że Polska jest… monarchią! Mało tego – absolutną. Tak, zapewne zaraz duża część czytelników się oburzy: “Jak to? Polska?” i “To ciekawe niby, kto jest tym królem”. Otóż nie tyle królem, co królową jest… Najświętsza Maryja Panna. Żeby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć do historii: w 1656 król Jan Kazimierz po raz pierwszy oficjalnie nazwał Matkę Boską królową Polski. A w 1764 sejm, w swoich uchwałach, potwierdził, że królową Polski jest Matka Boska Częstochowska. Po 1918 ani IIRP, ani PRL, ani IIIRP tytułu dla Maryi nie zniosła, toteż królową jest ona dalej.

Zapewne jest to cios dla: monarchistów, którzy całe życie walczą o to, co już jest, demokratów, bo nagle się okazuje, że się mylili i dla ateistów, którymi rządzi matka Boga, który według nich nie istnieje.

Written by